Rumunia odnawia flotę pociągów pasażerskich

Foto; Alstom

Rumunia odnawia flotę pociągów pasażerskich i właśnie ruszyły na tory pierwsze od blisko ćwierćwiecza nowe elektryczne pojazdy, choć z przygodami.Rumuński Urząd ds. Reformy Kolei ARF najadł się wstydu, gdy w inauguracyjnym przejeździe nowego pociągu z premierem Marcelem Ciolacu i z ministrem transportu Sorinem Grindeanu na pokładzie pojazd nie ruszył z przystanku. Dostojni pasażerowie przesiedli się na następny rozkładowy pociąg z Bukaresztu do Brasowa 30 minut później. Chodzi o nowy pociąg Alstom Coradia Stream, których 37 sztuk zakupił ARF w 2022 roku. Rumuński Urząd ds. Reformy Kolei (Autoritatea pentru Reformă Feroviară, ARF) poinformował w kilka godzin po zdarzeniu, w czwartek 21 listopada, że pociąg Alstom jest w pełni sprawny. Tłumaczy, że „w komputerze pokładowym po odłączeniu pociągu od lokomotywy manewrowej pojawiały się komunikaty o błędach dotyczące niektórych funkcji.” Alstom w przesłanym do rumuńskich mediów komunikacie podkreśla, że dla firmy „priorytetem jest przede wszystkim bezpieczeństwo pasażerów, zdecydowaliśmy się zatrzymać pociąg w zajezdni w celu przeprowadzenia dodatkowych prac w celu potwierdzenia funkcjonalności i bezpieczeństwa.” Operator pociągów, spółka CFR Călători w wydanym 22 listopada rano komunikacie poinformowała, że poprzedniego dnia przeprowadziła dodatkowe kontrole i ruch elektrycznych pociągów Coradia Stream odbywa się normalnie. Dostawy zaczęły się z rocznym poślizgiem, pozostałe Coradia Stream dotrą do Rumunii do stycznia 2026 roku. Nie jest to jedyna wpadka Alstomu. Niemal dwuletnie opóźnienie mają dostawy pociągów metra do bukaresztańskiego metra. Alstom pospieszył się także z dostawami wodorowych pociągów w Niemczech, które okazały się zawodne i cierpią na choroby wieku dziecięcego. Kłopoty trafiają się także innym producentom. Podczas prób piątego (z 50 zamówionych) dostarczonego w 2012 roku przez firmę Stadler pociągu Flirt do Norweskich Linii Kolejowych, pociąg wypadł z torów. Okazało się, że jechał 130 km/h na odcinku z ograniczeniem prędkości do 70 km/h. W 2019 roku zakończyły się opóźnione o kilka lat dostawy wartych miliard dolarów 204 tramwajów Bombardiera. Ostatnie wozy dotarły do zamawiającego z jedynie z kilkudniowym opóźnieniem, ale w październiku 2015 roku spółka przewozowa Toronto TTC wystąpiła z pozwem przeciwko Bombardierowi. Zamiast obiecanych w kontrakcie 73 tramwajów miasto otrzymało 23. W kwietniu 2019 roku firmy doszły do porozumienia, a producent nadgonił stracony czas. Podobne kłopoty miała Skoda z sześcioma pociągami dla Bawarii. Obiecała w kontrakcie dostarczyć je w 2016 roku, ale napotkała na problemy z homologacją i przekazała je ostatecznie w 2020 roku. Skoda zaliczyła poślizg w dostawie 32 pociągów na Litwę. Umowa przewidywała przekazanie ostatnich składów do połowy 2022 roku, ale ostatecznie termin został po negocjacjach wydłużony do połowy 2024 roku. Powodem niedotrzymania terminu była pandemia i wojna na Ukrainie. Na dodatek 17 pociągów popsuło się i przewoźnik wycofał je z użytkowania do czasu wykonania przez Skodę napraw. Także pandemia i wojna zaburzyły terminarz dostaw pociągów Skody do Rygi. Źródło: rp.pl

Komentarze