W PKP Intercity nie będzie podwyżek cen biletów


Narodowy przewoźnik dalekobieżny nie podniesie cen biletów wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy 2025/2026. Taką informację podała Polska Agencja Prasowa. PKP Intercity wyjaśnia, że o wszelkich zamianach w taryfie informuje z odpowiednim wyprzedzeniem. Skoro więc do tej pory nie było takiego komunikatu, to podwyżka na pewno nie wejdzie w życie 14 grudnia, gdy ruszy nowy rozkład jazdy. W PKP Intercity nie będzie podwyżek cen biletów nie tylko ze względów formalno-prawnych. Spółka poinformowała również PAP, że stale analizuje sytuację rynkową i wyniki sprzedaży oraz takie wskaźniki jak segmentacja pasażerów, frekwencja na poszczególnych trasach, sezonowość połączeń, czasy przejazdu, komfort podróży oraz warunki konkurencyjne i zakres prac modernizacyjnych na liniach kolejowych.Informacja o braku podwyżek cen biletów nie powinna być zaskoczeniem. Bowiem jeszcze w czerwcu Ministerstwo Infrastruktury zapewniało, że w tym roku nie będzie wzrostu opłat dla pasażerów za przejazdy w pociągach PKP Intercity. I dotyczyło to zarówno połączeń o charakterze komercyjnym (Pendolino oraz ekspresy), jak i pociągów klasy IC i TLK. Te drugie dotuje państwo i ministerstwo zapowiedziało, że ewentualne podwyżki cen biletów w tańszych pociągach wymagają zgody MI. Tak więc już wtedy w praktyce zapadła decyzja, że w PKP Intercity nie będzie podwyżek cen biletów. Była to spora zmiana w stosunku do kwietnia br., gdyż jeszcze wtedy przedstawiciele PKP Intercity oraz Ministerstwa Infrastruktury mówili o tym, że rozważają podniesienie cen. Prezes PKP Intercity Janusz Malinowski tłumaczy wówczas w Sejmie, że taryfy spółki nie były zmieniane od 10 lat. W tym czasie wzrosły zaś znacznie koszty działalności przewozowej. Padały wręcz głosy, że podwyżka jest nieunikniona. W pierwszej kolejności miało to dotknąć pasażerów jeżdżących na krótkich trasach, liczących około 50-70 km. Takie podejście wynikało m.in. z tego, że przewoźnicy regionalni zgłaszają pretensje do PKP IC i do ministerstw, że spółka zabiera im pasażerów. Oferuje im bowiem tańsze przejazdy, często o 30%. Jednak w międzyczasie sytuacja na rynku przewozów dalekobieżnych mocno się zmieniła. Na nasz rynek mocno wkracza RegioJet, ale ekspansję w 2026 roku zapowiadają także LeoExpress czy Flixtrain. Będą oni rywalizować z PKP Intercity na najbardziej atrakcyjnych trasach, takich jak Kraków – Warszawa – Trójmiasto, czy Warszawa – Poznań. I już działania RegioJet pokazują, że dojdzie także do ostrej walki cenowej o pasażera. Czeski przewoźnik już oferuje w promocji przejazdy z Krakowa do Warszawy lub w odwrotnym kierunku w cenie od 9 zł. PKP Intercity nie pozostaje dłużne i także rozszerza akcję promocyjną. Na wielu mniej obleganych kierunkach można kupić bilety w podobnych cenach, promocje obejmują jednak także mocno oblegane destynacje. W tej sytuacji przewoźnik zwyczajnie nie może sobie pozwolić na podniesienie stawek za bilety. Byłaby to nie tylko rynkowa, ale przede wszystkim wizerunkowa katastrofa. Bowiem, gdy konkurencja stosuje promocje, PKP Intercity nie może ogłosić podwyżek.Ostatnią próbę podwyżki cen biletów PKP Intercity podjęły na początku 2023 roku, gdy ceny bazowe biletów jednorazowych miały wzrosnąć od prawie 12% do blisko 18% w zależności od kategorii pociągów. Jednak na skutek protestów społecznych PKP Intercity szybko odwołały podwyżki. (PAP)

Komentarze