Władze Dolnego Śląska chcą utworzyć sieć Wrocławskiej Kolei Aglomeracyjnej

Władze Dolnego Śląska chcą utworzyć sieć Wrocławskiej Kolei Aglomeracyjnej z prawdziwego zdarzenia – tak, by pociągi do centrum Wrocławia dojeżdżały co pół godziny. Pomogą w tym nowe zakupy taboru. Większą liczbę połączeń dostali już mieszkańcy Legnicy, Wołowa i Obornik Śląskich. Jednak mimo zapowiedzi do budowy kolei aglomeracyjnej z prawdziwego zdarzenia jeszcze daleka droga. O Wrocławskiej Kolei Aglomeracyjnej zrobiło się głośno przy okazji miejskiego referendum. 
We wrześniu Prezydent Rafał Dutkiewicz zapytał wrocławian, czy chcą, by w ich mieście powstało metro. Aktywiści miejscy wskazywali, że to pytanie jest bez sensu. Zamiast śnić o metrze, samorządy powinny skupić się na rozbudowie oferty kolejowej. Tym bardziej, że Wrocławianie i przyjezdni cierpią przez ogromne korki na drogach wjazdowych do miasta. Samorządowcy poszli za ciosem. Rafał Dutkiewicz i członek zarządu województwa Jerzy Michalak w październiku opublikowali list, w którym deklarowali współpracę przy wdrażaniu systemu przewozów kolejowych w obszarze aglomeracji wrocławskiej. Wrocławska Kolej Aglomeracyjna ma swoim zasięgiem obejmować m.in. Żmigród, Trzebnicę, Oleśnicę, Jelcz - Laskowice, Oławę, Strzelin, Kobierzyce, a także Wałbrzych i Legnicę. Włodarze województwa myślą też o połączeniach z miejscowościami spoza Dolnego Śląska, np. Brzegiem, Namysłowem czy Lesznem. Źródło: transport-publiczny.pl

Komentarze