Chińczycy chcą zbudować atomowe pociągi

Chińska lokomotywa spalinowa DF4B
Portal The Washington Free Beacon, powołując się na źródła w Departamencie Obrony USA poinformował, że Chińczycy przeprowadzili kolejny test swojej rakiety DF-41. O ile sama rakieta jest już testowana od jakiegoś czasu, tak po raz pierwszy wystrzału dokonano z pociągu. To powrót do znanej z czasów ZSRR koncepcji atomowych pociągów, które mogły niepostrzeżenie poruszać się po terytorium kraju i oddać strzał praktycznie z dowolnej jego części. 
Obecnie Rosja zamierza wrócić do budowy atomowych pociągów i zamierza wprowadzić je na tory do roku 2020. Chińczycy mogą być jednak szybsi. Rakieta balistyczna DF-41 to największy pocisk w chińskim arsenale. Jest w stanie przenosić do 10 głowic nuklearnych na odległość przekraczającą 15 000 km. Oznacza to, że rakiety wystrzelone z terytorium Chin są w stanie bez problemu zaatakować USA. Ich zasięg jest też o 2000 km większy, niż najnowszych pocisków Amerykanów. DF -41 to skrót od pełnej nazwy DongFeng-41 (w luźnym tłumaczeniu „wschodni wiatr”). Jest to jeden z najpotężniejszych pocisków balistycznych na świecie. Zaprojektowana przez naukowców z Chińskiej Akademii Techniki Rakiet Nośnych konstrukcja mierzy 21 metrów wysokości, 2,25 metra średnicy, waży aż 80000 kg i potrafi lecieć z zawrotną prędkością ponad 30000 km/h. Początkowo miała być montowana w solidnych silosach betonowych i na specjalnych, mobilnych wyrzutniach. Teraz jednak zdecydowano się na wyrzutnie kolejowe. Nic w tym dziwnego, ponieważ sieć kolejowa Państwa Środka mierzy aż 120 000 km i wciąż jest rozbudowywana. Plany Pekinu zakładają, że do roku 2050 będzie ona liczyć ponad 250 000 km. Dla porównania, długość wszystkich linii kolejowych w Polsce to około 22 000 km, a w całej Unii Europejskiej to około 197 000 km. Dodatkowo, Chińczycy posiadają bardzo gęstą sieć kolei dużych prędkości przecinające kraj niemal w każdym kierunku. Pozwala to na bardzo szybkie przetransportowanie głowic jądrowych w niemal dowolny region kraju, a do tego znacząco utrudnia monitorowanie rozmieszczenia pocisków. W ciągu zaledwie kilku lub kilkunastu godzin mogą one być przetransportowane na drugi koniec Chin. Chińczycy rozpoczęli także budowę sieci tuneli, które mają im pozwolić na jeszcze łatwiejsze ukrycie składów. Phillip A. Karber, ekspert w dziedzinie obronności stojący na czele Fundacji Potomak powiedział: - Widzieliśmy obrazy wielkich kompleksów tuneli zdolnych pomieścić trzy pociągi rakietowe obok siebie. Chińskie pociągi atomowe zaprojektowane są bardzo podobnie do tych radzieckich. Z zewnątrz nie przypominają w niczym wojskowego uzbrojenia. Wyglądają raczej jak wagony chłodnie lub wagony do przewożenia zboża. To oczywiście celowy zabieg – dzięki temu, nie jest możliwe odróżnienie wojskowego pociągu przewożącego broń jądrową od zwykłego pociągu towarowego. Satelity szpiegowskie będą w tym wypadku całkowicie bezużyteczne. Wzbudza to sprzeciw USA oraz innych państw, które chciałyby posiadać wiedzę o rozlokowaniu pocisków atomowych w Chinach. Źródło: wp.pl

Komentarze