We Wrocławiu powstało kolejowe centrum sterowania

Centrum Sterowania Wrocław - Popowice
Na ekranie komputera to po prostu czerwone kreski, przesuwające się po szarych liniach. W rzeczywistości to pociągi, kursujące między Wrocławiem a Rawiczem. Na odcinku 60 km nie ma ani jednego dyżurnego ruchu ani dróżnika w stróżówkach przy przejazdach kolejowych. Wszystkim steruje kilka osób z niepozornego budynku na Popowicach. Duży, jasny pokój kilka metrów nad ziemią, a w nim cała ściana monitorów. To Lokalne Centrum Sterowania Wrocław - Popowice. 
Na kilku ekranach rozciągają się szare linie - to tory kolejowe na stacjach między Wrocławiem Osobowicami a Rawiczem. - Ta czerwona linia to pociąg. Zaraz zobaczymy, jak przejeżdża kolejne odcinki. Przejedzie przez przystanek Osobowice, ale nie będzie się zatrzymywał - mówi Oskar Olejnik, zastępca naczelnika sekcji eksploatacji Wrocław-Główny w PKP Polskie Linie Kolejowe. 

Wtem rozlega się komunikat o pociągu, który przejedzie przez stację bez zatrzymywania, ostrzegający pasażerów stojących na peronie kilka kilometrów dalej. Na monitorach przed sobą widzi przejazdy kolejowe. Zamyka i otwiera je jednym kliknięciem myszki. - Kiedyś wszystko trzeba było robić ręcznie, przekazywać informacje z posterunku do posterunku.Na odcinku 60 km wyremontowanej linii kolejowej między Wrocławiem i Rawiczem nie ma już dyżurnych ruchu. Sterowanie całą trasą odbywa się z jednego miejsca. - Gdyby doszło do awarii, w każdej chwili możemy wysłać pracownika na dany posterunek, by obsługiwał go na miejscu - podkreśla Olejnik. Inwestycja kosztowała 116 mln zł i polegała m.in. na budowie 150 km kanałów dla okablowania i światłowodów. Tak samo jest na trasie z Wrocławia do Legnicy, dla której taki posterunek jest na wrocławskim Muchoborze i na odcinku Wrocław - Opole, który obsługuje centrum w Opolu. Obserwowanie pociągów na trasie i przejazdach przypomina grę komputerową lub oglądanie filmów. - Ale trzeba pamiętać, że każda czerwona kreska to ludzie, pasażerowie pociągów, którym trzeba zapewnić bezpieczeństwo - dodaje Maria Wojciechowska z PKP PLK S.A. Źródło: Gazeta Wrocławska, Foto: Janusz Wójtowicz

Komentarze