Uratują dwa parowozy i lokomotywę

Lokomotywa SM30
Polskie Naukowe Towarzystwo Kolejowo-Techniczne uratowało dwa parowozy i lokomotywę. Po renowacji maszyny staną się częścią muzealnej ekspozycji, a niektóre znów ruszą w trasę i będą przewozić turystów Zajmujące się m.in. nabywaniem i remontem starego taboru częstochowskie towarzystwo tym razem uratowało cztery zabytki. Są to: żuraw EDK 1000, parowóz bezpaleniskowy 1U, lokomotywa spalinowa SM 30 oraz parowóz TY2. 

Parowóz TY2 na bocznicy w Gliwicach
Ich przewóz z Tczewa przez Warszawę do Gliwic zorganizowała firma DB Schenker Rail Polska. Jak opisuje członek zarządu towarzystwa Jarosław Łuszcz, maszyny są już Gliwicach. - Od kilkunastu lat nie były używane, więc wymagają remontu. Dokładny zakres robót będziemy znali po oględzinach ekspertów. Choć na razie nie będzie można oglądać tych maszyn, niewykluczone, że w przyszłości w Katowicach powstanie muzeum poświęcone zabytkom techniki kolejowej. 
- W całej Polsce jest bardzo dużo miłośników kolei, więc takie muzeum w Katowicach, gdzie są do tego dobre warunki, na pewno będzie chętnie zwiedzane – dodaje Łuszcz. Niektóre uratowane zabytki być może znów wyruszą w trasę. 

- Lokomotywa SM 30 oraz parowóz TY 2 mają być odbudowane do stanu czynnego i w przyszłości prowadzić specjalne pociągi dla entuzjastów kolejnictwa – zapowiada prezes towarzystwa Marcin Wojewoda. Wyjaśnia, że uratowana lokomotywa była kiedyś często spotykana na torach. - Lokomotywa SM 30 to praktycznie pierwsza lokomotywa spalinowa z przekładnią elektryczną całkowicie polskiej produkcji. ak przypomniano w komunikacie prasowym, lokomotywy tego typu mają długą historię, gdyż jest to jedna z pierwszych polskich lokomotyw spalinowych, w której źródłem napędu był silnik pochodzący z czołgu, a zastosowane silniki trakcyjne miały rodowód tramwajowy. - Z tego powodu powstało żartobliwe określanie tej lokomotywy, jako skrzyżowanie czołgu z tramwajem. Zachowało się zaledwie kilka lokomotyw z produkcji seryjnej, których nie poddano późniejszym modernizacjom – podano. Z kolei parowóz TY 2 – wyjaśnia Wojewoda – był najbardziej rozpowszechnioną serią parowozu towarowego w Polsce. - Miał uproszczoną wojenną konstrukcję, dzięki czemu był łatwy w obsłudze i w utrzymaniu. Mógł on być eksploatowany na liniach o bardzo słabej nawierzchni – dodaje prezes. Wśród przywiezionych zabytków znalazł się również dźwig EDK 1000, jeden z pierwszych wyprodukowanych żurawi tego typu, oraz przeznaczony głównie do pracy w zakładach o wysokim zagrożeniu pożarowym bezpaleniskowy parowóz 1 U. Źródło: PAP

Komentarze