Ryanair kontra PKP IC

Wiadomość o tym, że Ryanair przenosi część swoich lotów na Lotnisko Chopina zaskoczyła nie tylko pasażerów, ale też... polską kolej. Eksperci wskazują, że PKP IC może być zmuszone do przygotowania nowej strategii, by zatrzymać przy sobie pasażerów, choć sami przedstawiciele PKP IC pozostają spokojni, wskazując na świetne wyniki, jakie osiągają na trasach, z którymi teraz będzie konkurować Ryanair. O tym, że między Ryanairem a Lotniskiem Chopina nie układało się najlepiej, wiadomo było od lat. 
Z jednej strony ekscentryczny szef irlandzkiej linii zarzucał stołecznemu lotnisku, że żąda od przewoźników zbyt wysokich opłat lotniskowych, z drugiej władze lotniska otwarcie deklarowały, że ich misją jest raczej odejście od niskokosztowego modelu. Jednocześnie jednak Ryanair powoli przenosił się na większe lotniska i tak stało się też w przypadku Warszawy. Tym bardziej, że realizowanie połączeń krajowych z podwarszawskiego Modlina było dość karkołomnym pomysłem (zbyt duża odległość od centrum miasta), a dodatkowo przepustowość Modlina stanowczo się wyczerpywała i niemal blokowała możliwość uruchamiania nowych tras. Ale decyzja Ryanaira to przede wszystkim spory problem m.in. dla PLL LOT, Polskiego Busa czy wreszcie PKP IC. Ten ostatni przewoźnik po uruchmieniu szybkich połączeń między Warszawą i Gdynią oraz Warszawą a Wrocławiem – zdaniem ekspertów – szczególnie ma się czego obawiać. Bo choć samolot nie zabierze na pokład tylu pasażerów, co pociąg, może być mocno konkurencyjny pod względem czasowym. Przeniesienie połączeń krajowych Ryanair na Lotnisko Chopina to realny problem dla PKP IC. Największa konkurencja dotyczy oczywiście połączenia do Wrocławia, bo tam nie ma w tej chwili szybkiego połączenia kolejowego, które mogłoby konkurować z samolotem. Poza tym trasę obsługują cztery pary pociągów Pendolino i mogą mieć sporą konkurencję ze strony Ryanaira, który zaoferuje trzy połączenia dziennie na tożsamej trasie. Z Trójmiastem kwestia rysuje się nieco inaczej, bo tam pociąg jeździ niemalże co godzinę, czas przejazdu jest stosunkowo krótki i samolot tak bardzo nie namiesza. Natomiast przy wrocławskiej trasie wybór samolotu może dla pasażera oznaczać oszczędność czasu w granicach dwóch godzin. I to jest bardzo dużo – mówi w rozmowie z serwisem RynekInfrastruktury.pl Jakub Majewski, prezes fundacji ProKolej. Według Majewskiego zagranie Ryanaira wygląda jak ofensywa marketingowa, która nie będzie mogła potrwać długo. Nie da się bowiem latać i na tym zarabiać, sprzedając bilety po 49 zł. Ceny będą więc z czasem rosły a obecnie chodzi wyłącznie o to, bo przyzwyczaić pasażerów do latania. PKP IC powinno przygotować strategię jak konkurować realnie, mając świadomość tego, że rynek transportowy to nie tylko kolej. To czego brakuje polskim kolejom, jest Program Lojalnościowy. W Niemczech takie programy świetnie działają i przywiązują pasażerów do jednego przewoźnika. Gdyby taki program działał w Polsce, działałby z korzyścią dla pasażera, ale przewoźnika – również – twierdzi ekspert. Sami przedstawiciele PKP IC pozostają jednak spokojni o swoją przyszłość. Źródło: rynekinfrastuktury.pl

Komentarze