Urząd Transportu Kolejowego zapowiada walkę z nagminnym używaniem awaryjnego sygnału

Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy na sieci zarządzanej przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe odnotowano wzrost średniej długości okresu stosowania sygnałów zastępczych o ponad 80% – informuje Urząd Transportu Kolejowego, który zapowiada walkę z nagminnym używaniem – w założeniu stosowanego tylko awaryjnie – sygnału. Jak informuje urząd, na początku sierpnia 2016 r. w 12 lokalizacjach ruch pociągów prowadzony był na sygnał zastępczy dłużej niż 60 dni, czyli powyżej tej średniej. W skrajnym przypadku, na stacji Bydgoszcz Emilianowo, przekroczył jeden rok. Prezes Urzędu Transportu Kolejowego zażądał od PKP PLK, by w ciągu siedmiu dni udzieliło szczegółowych wyjaśnień na temat technicznych lub organizacyjnych przyczyn uzasadniających tak długie prowadzenie ruchu w oparciu o sygnały zastępcze. Oczekiwane jest także przedstawienie podjętych w tym zakresie środków zaradczych. Ponadto zostaną przeprowadzone działania nadzorcze na wybranych posterunkach, na których stosuje się prowadzenie ruchu pociągów na sygnał zastępczy. Sygnał zastępczy w ruchu kolejowym jest stosowany w przypadku braku możliwości podania sygnału zezwalającego na semaforze. Podczas prowadzenia ruchu pociągów przy użyciu sygnału zastępczego bezpieczeństwo jazdy zależy głównie od właściwego postępowania pracowników personelu obsługi. W przypadku wystąpienia błędu ludzkiego może to doprowadzić do bezpośredniego zagrożenia, a w konsekwencji do incydentu, wypadku lub poważnego wypadku kolejowego – przypomina UTK. Źródło: Rynek Kolejowy

Komentarze