Szwajcarski producent taboru kolejowego coraz mocniejszy na rynkach krajów byłego Związku Radzieckiego

Od kilku już lat szwajcarski producent taboru kolejowego coraz pewniejszym krokiem stąpa po rynkach krajów byłego Związku Radzieckiego. Firma zbudowała własny zakład produkcyjny, dostarczyła dziesiątki pociągów i wagonów, a niebawem wyprodukuje tramwaje. Ekspansji Stadlera nie przeszkodziła nawet trudna sytuacja polityczna spowodowana konfliktem Rosji z Ukrainą. Jednym z najważniejszych elementów budowy strategii w ekspansji Stadlera na rynki wschodnie była decyzja o budowie zakładu na Białorusi. Powstał on dzięki utworzeniu joint venture z białoruską firmą Biełkommunmasz. Początki współpracy obu przedsiębiorstw sięgają 2007 roku, jednak zakład został oficjalnie otwarty pod koniec roku 2014. Całkowity koszt budowy zakładu to 73 mln euro, z czego część pochodziła z pożyczki od Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Powstanie zakładu wiąże się z dalszymi planami ekspansji producenta. Pierwszym krajem z grona byłych państw ZSRR, który postawił na lekkie pociągi szwajcarskiego producenta, była Białoruś. Tamtejsze przedsiębiorstwo kolejowe zamówiło w marcu 2010 roku 10 pociągów Flirt – 6 do obsługi połączeń aglomeracyjnych i 4 dedykowane trasom dalekobieżnym. Pociągi, ze względu na swoje podobieństwo do tych produkowanych dla Finlandii, powstały w zakładzie w Bussnang. Dobra współpraca Kolei Białoruskich BŻD i Stadlera zaowocowała kolejnymi zamówieniami na pociągi, które były realizowane w Siedlcach oraz w białoruskim zakładzie w Mińsku. Zaraz po podpisaniu umowy z Kolejami Białoruskimi, Stadler wygrał kontrakt na dostawę elektrycznych i spalinowych zespołów trakcyjnych dla Kolei Estońskich. Estonia zamówiła 18 elektrycznych i 20 spalinowo-elektrycznych pociągów Flirt. Pojazdy elektryczne zostały wyprodukowane w konfiguracji trój- i czteroczłonowej, a spalinowe w opcji dwu-, trój- oraz czteroczłonowej. Kontrakt dla Estonii był pierwszym zamówieniem realizowanym dla kraju o szerokim rozstawie szyn w polskim zakładzie producenta w Siedlcach. Kolejnym ważnym kontraktem szwajcarskiego producenta na szerokotorowy tabor jest zamówienie dla rosyjskiego Aeroexpressu. W maju 2013 roku została podpisana umowa między rosyjskim przedsiębiorstwem a firmą Stadler na dostawę 25 pociągów piętrowych. Bazą dla pociągów dla Aeroexpress są pociągi typu KISS, ale zostały one poważnie zmodyfikowane, ze względu na specyfikę rosyjskich kolei. Składy zostały zaprojektowane tak, aby sprostać specyficznym warunkom klimatycznym w Rosji. Pierwsze pociągi w ramach tego zamówienia powstawały w Szwajcarii i stamtąd m.in. drogą wodną (najpierw rzeką Ren do portu w Amsterdamie, potem drogą morską do Estonii i dalej lądową) zostały przetransportowane do Rosji. Wartość kontraktu wynosiła pierwotnie ok. 350 mln euro. Umowa zawierała opcję na dostawę kolejnych 13 składów. Pierwsze pojazdy powstawały w Szwajcarii, a kolejne – w zakładzie producenta w Mińsku. Ze względu na sytuację polityczno-gospodarczą, w tym konflikt Rosji z Ukrainą, sankcje gospodarcze i dewaluację kursu rubla, umowę już w trakcie dostaw trzeba było renegocjować, a dostawę pociągów zawiesić. W maju tego roku Stadler doszedł do porozumienia z Aeroexpressem. Ostatecznie producent zgodził się na zmniejszenie zamówienia oraz wydłużenie terminu spłat. Zgodnie z nową umową, Aeroexpress zakupi od Stadlera dziewięć sześcioczłonowych i dwa czteroczłonowe pociągi typu KISS, które zostaną dostarczone do połowy 2018 roku. Źródło: Rynek Kolejowy

Komentarze