PKP Cargo liczy na węgiel i kruszywa

Spółka spodziewa się odwrócenia spadkowego trendu w przewozach. Dopiero przyszły rok może w grupie PKP Cargo zaowocować zwyżkami wyników finansowych. Zarząd liczy zwłaszcza na poprawę koniunktury w przewozach węgla i materiałów budowlanych. To obecnie dwa najważniejsze segmenty działalności spółki, zapewniające odpowiednio 44 proc. i 16 proc. realizowanego transportu towarów mierzonego tzw. pracą przewozową. Grzegorz Fingas, członek zarządu ds. handlowych PKP Cargo tłumaczy, że dotychczas przewozy węgla zniżkowały ze względu na malejący eksport tego surowca z Polski. – W przyszłym roku tendencja powinna się odwrócić, gdyż rosną ceny węgla na ARA (porty w Amsterdamie, Rotterdamie i Antwerpii – red.). Pozytywnym sygnałem są również malejące zapasy tego surowca w Polsce – mówi Fingas. Lepiej powinno być również w segmencie przewozów materiałów budowlanych. Dotychczas zmniejszały się one ze względu na słabą sytuację budownictwa infrastrukturalnego oraz zniżki produkcji budowlano-montażowej. To efekt przesunięcia na 2017 oraz 2018 r. kluczowych projektów inwestycyjnych realizowanych w ramach nowej unijnej perspektywy finansowej. Największe problemy PKP Cargo może mieć ze zwiększeniem przewozów rud i metali. Poprawie sytuacji w tym segmencie nie sprzyjają m.in. spadek produkcji stali w Polsce i wzrost cen rudy żelaza. Spośród czterech kluczowych obszarów działalności grupy PKP Cargo w ostatnich kwartałach zwyżkowały tylko przewozy kontenerów. Taka tendencja powinna się też utrzymać w przyszłym roku. Większe przewozy kontenerów to m.in. efekt coraz powszechniej wykorzystywanego transportu kolejowego do przewozu towarów z i do Chin, przez tzw. Nowy Jedwabny Szlak. PKP Cargo duży nacisk kładzie na rozwój działalności poza krajem. – Szukamy partnerów za granicą, żeby nasz tabor w jeszcze większym stopniu był wykorzystywany także poza Polską, na dłuższych trasach – mówi Maciej Libiszewski, prezes PKP Cargo. W grupie od dłuższego czasu prowadzone są rozmowy ze związkami zawodowymi w sprawie rozwiązania sporu zbiorowego, który rozpoczął się jeszcze latem ubiegłego roku. – Główne żądania dotyczą tego, aby nie było zwolnień – mówi Libiszewski. Ale unika odpowiedzi na pytania dotyczące żądanych przez pracowników podwyżek płac. Mówi jedynie, że w tym roku podwyżek nie było. Poza tym liczy na szybkie zakończenie negocjacji i wypracowanie rozwiązań korzystnych dla obu stron. Żródło: Rzeczpospolita

Komentarze