Transport for London zawarła nową umowę na używanie logo londyńskiego metra oraz jego mapy. Będzie można je teraz spotkać na ubraniach, zabawkach i wyposażeniu domów na całym świecie. Ruch ten spowodowany jest presją w poszukiwaniu nowych źródeł przychodu. Pięcioletnia umowa z Grupą TSBA, firmą licencjonującą marki, opierać ma się na opłatach licencyjnych. - Nasza współpraca z TSBA zapewnia nam wiedzę do ponownego dostosowania i rozszerzenia programu licencyjnego, który pozwoli nadążyć nam za globalnym rynkiem i przynieść nowe źródła zysku, które zainwestujemy w transport – tłumaczy David Ellis, szef ds. własności intelektualnej TfL. W budżecie opublikowanym pod koniec marca koszt operacyjny netto sieci komunikacyjnej szacowany był na 907 mln funtów w roku fiskalnym 2016-2017. Programy licencyjne przynoszą organizacji obecnie jedynie niecałe pół miliona funtów. TfL nie zdradziło ile dodatkowych pieniędzy może przynieść nowa umowa. W grudniu zeszłego roku burmistrz Londynu w biznesplanie TfL zakładał, że organizacja musi znaleźć dodatkowe źródła przychodu jeśli komunikacja ma pozostać przystępna cenowo. Okrągłe logo londyńskiego metra pierwszy raz zostało użyte w 1908 r. na stacji St James’s Park niedaleko Pałacu Buckingham. Mapa metra w obecnej formie została zaprojektowana przez inżyniera Harry Becka w 1933 r. (rp.pl)
Komentarze
Prześlij komentarz