W polskim zakładzie Stadlera trwa budowa Flirtów 3 dla Norwegów

Podgrzewana podłoga, zgarniacze o specjalnej konstrukcji, a także specjalna konstrukcja czoła, ułatwiająca naprawy po zderzeniach z reniferami – to charakterystyczne cechy Flirta 3 dostarczanego od kilku lat dla kolei norweskich. Przewoźnik zamówił pojazdy w dwóch wersjach: podmiejskiej oraz regionalnej. W polskim zakładzie Stadlera trwa budowa ostatniej serii, liczącej 26 egzemplarzy. Zamówiona przez norweskie koleje państwowe (NSB) partia pięcioczłonowych elektrycznych zespołów trakcyjnych liczy 107 pojazdów. Poszczególne egzemplarze różnią się wyposażeniem i sposobem aranżacji wnętrza. 71 z nich to pojazdy przeznaczone do ruchu podmiejskiego w okolicach Oslo. Czas podróży nimi ma w założeniach nie przekraczać półtorej godziny. 36 pozostałych zespołów, przeznaczonych do ruchu na południu kraju, ma bardziej regionalny charakter. W ich przypadku pojedynczy kurs może trwać nawet do 3 godzin. W obydwu wersjach przewidziano liczne udogodnienia dla szczególnych grup pasażerów: rodzin z dziećmi, osób starszych oraz niepełnosprawnych. Prędkość maksymalna Flirtów dla Norwegii ma wynosić 200 km/h. Producent zapewnia o ich dostosowaniu do surowych warunków klimatycznych, panujących w Norwegii zimą (pojazdy mają m.in. podgrzewaną podłogę i kluczowe elementy wózków oraz specjalnie zaprojektowane zgarniacze). Odporność pierwszego zbudowanego zespołu na niskie, ale także wysokie temperatury już w 2011 r. została przebadana w tunelu klimatycznym Rail Tec Arsenal w Wiedniu. Konstrukcja czoła ma do minimum skrócić naprawy po częstych w Norwegii zderzeniach z reniferami. Nacisk położono również na wygłuszenie wnętrza. Udział niskiej podłogi (80 cm nad główką szyny) wynosi 70%. Wersja podmiejska ma 235, a regionalna – 192 stałe miejsca siedzące, rozmieszczone w układzie 2+3. Pozwala na to większa, niż w przypadku innych pojazdów z rodziny Flirt, szerokość aluminiowego pudła (na sieci kolei norweskich, mimo standardowego rozstawu szyn 1435 mm, obowiązuje większa skrajnia). Źródło: Rynek Kolejowy

Komentarze