W pociągach PKP IC brakuje wagonów sypialnych


W wyniku braku wagonów z miejscami do leżenia (kuszetki) z ważnymi przeglądami, PKP Intercity w większości przypadków oferuje przejazd w wagonach sypialnych w cenie kuszetek. Ale niektóre praktyki przewoźnika nie podobają się pasażerom. Z innych z kolei można się cieszyć. Na przykład, pomimo tego, że czteromiejscowe kuszetki (cztery miejsca leżące w przedziale) dostępne są tylko w pociągu TLK Przemyślanin, bilety na miejsca w takim wagonie można kupić także na inne relacje. Oznacza to, że kupując 2 miejsca w kuszecie 4-miejscowej otrzymujemy wysoki standard, płacąc 63 złote za miejsce. Tymczasem, jadąc obok w wagonie sypialnym, za ten sam standard wagonu trzeba zapłacić 141 złotych. To informacja dobra, choć zapewne denerwująca tych, którzy płacą więcej. Gorzej, gdy po wejściu do wagonu okaże się, że podróż spędzimy w miejscu innym, niż wskazywałby na to bilet. W wielu relacjach PKP Intercity sprzedaje kuszetki w układzie 6 miejsc w przedziałach, blokując pulę na 27 miejsc odpowiednią dla tej w sypialnych. Relokację pasażerów na miejsca pozostawione są obsłudze. PKP Intercity tłumaczy, że decydując się na zakup droższego biletu w tym samym wagonie otrzymujemy nie tylko miejsce do spania. – Miejsce sypialne od miejsca w kuszetce różni się nie tylko aranżacją przestrzeni w wagonie, ale także obsługą. W kuszetce pasażer otrzymuje koc, 2 prześcieradła i powleczoną poduszkę. W wagonie sypialnym czeka na niego łóżko w pełni pościelone przez obsługę, pakiet higieniczny oraz bezpłatny poczęstunek. W kuszetce wszelkie przekąski pasażer może kupić na własny koszt – wyjaśnia Marta Ziemska, rzeczniczka przewoźnika. Źródło: Rynek Kolejowy

Komentarze