Czy szybkie lokomotywy nadal w sferze zainteresowań PKP IC?

Podczas pierwszej modyfikacji specyfikacji ten ostatni punkt został jednak zniesiony. Zamiast niego podniesiono istotność kryteriów ceny jednostkowej i stawki utrzymania – do 40 punktów każde. Dlaczego jednak w przetargu przygotowywanym od kilkunastu miesięcy doszło do tak radykalnej zmiany już po dwóch dniach od jego ogłoszenia? Innymi słowy – dlaczego nagle uznano, że szybsze lokomotywy nie są warte ewentualnej dopłaty? – Zmiana nastąpiła na skutek przychylenia się zamawiającego do wniosku złożonego przez jednego z potencjalnych oferentów – wyjaśnia "Rynkowi Kolejowemu" rzeczniczka PKP Intercity Agnieszka Serbeńska. 
– W specyfikacji nadal zawarty jest wymóg dostarczenia lokomotywy o prędkości konstrukcyjnej minimum 160 km/h, więc pojazdy o prędkości konstrukcyjnej 200 km/h pozostają w sferze zainteresowania zamawiającego w ramach przedmiotowego postępowania. PKP Intercity zrezygnowało jednak z dodatkowej punktacji większej prędkości konstrukcyjnej w związku z przedstawioną przez wnioskodawcę informacją, dotyczącą wysokiego ryzyka wzrostu cen ofert, a przez to ich znacznego zróżnicowania przy zachowaniu spełnienia przez każdą z ofert wymogów postawionych w specyfikacji – wyjaśnia. Ze zmiany kryteriów wyboru zadowoleni są krajowi producenci. – To wyrównuje szanse polskich producentów – uważa szef komunikacji Pesy Maciej Grześkowiak. Choć platformy polskich producentów – Gama i Griffin – zawierają lokomotywy elektryczne o prędkości do 200 km/h, to jeszcze żaden zamawiający nie zdecydował się na ich zamówienie. Dopuszczenie do eksploatacji takiej lokomotywy w terminie dostawy wymaganym przez PKP Intercity (30 miesięcy) byłoby co najmniej ryzykowne. Szanse na dostawy lokomotyw dla PKP Intercity przez polską fabrykę wyrównują się. Przewoźnik, oprócz zmiany kryteriów doświadczenia, zrezygnował też z przyznawania dodatkowych punktów w przetargu za wyższą prędkość maksymalną elektrowozów. Jak informowaliśmy, już w dwa dni po ogłoszeniu przetargu na nowe lokomotywy PKP Intercity zmieniło wymagania dotyczące doświadczenia producentów. Stało się to po wnioskach (jeszcze nieopublikowanych) polskich producentów – Pesy i Newagu; z udziału w postępowaniu wykluczał ich bowiem wymóg wykazania się w ostatnich trzech latach dostawą dziesięciu lokomotyw elektrycznych. W cieniu tej zmiany doszło jednak do jeszcze jednej, bardzo istotnej modyfikacji zamówienia. Chodzi o kryteria wyboru wykonawcy. Pierwotnie cena jednostkowa dostawy pojazdu miała dać 35 punktów, a stawka świadczenia usług utrzymania – drugie 35 pkt. Następne 10 pkt można uzyskać za termin dostawy pojazdu, a kolejne za wartość techniczną (maksymalna liczba zdarzeń powodujących utratę zasadniczych cech eksploatacyjnych w cyklu 250 tys. km (3 p.), współczynnik gotowości technicznej (4 p.) oraz współczynnik niezawodności taboru (3 p.). Ostatnie 10 punktów stanowiło kryterium prędkości maksymalnej lokomotywy – każda z firm, która oferuje pojazd o prędkości eksploatacyjnej równej bądź większej niż 200 km/h. Podczas modyfikacji przesunięto też termin otwarcia ofert - na 3 października. (Rynek Kolejowy)

Komentarze