Lokomotywa PKP Intercity bez maszynisty przejechała 14 kilometrów

Lokomotywa składu IC Światowid relacji Szczecin - Katowice, wczoraj około godziny 17:30, niedaleko stacji Niedoradz została z powrotem wkolejona na tory. Hamulce nie utrzymały wyłączonego pojazdu, który stoczył się ze względu na spadek toru. Tor, po którym poruszała się lokomotywa, a także trzy przejazdy kolejowe zostały zabezpieczone. Pojazd zatrzymał się w przewidywanym miejscu 2 km przed Nową Solą. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia specjalna komisja. Do wykolejenia doszło około godziny 14:30 za Zieloną Górą na Nadodrzance, gdy koparka wykonawcy modernizacji linii kolejowej zahaczyła o lokomotywę EU07-324. Lokomotywa wypadła z szyn pierwszą osią przedniego wózka, w wyniku zdarzenia nikomu nic się nie stało. Ekipy ratownicze PKP PLK rozpoczęły wstawianie na tor elektrowozu po około 2 godzinach od incydentu. Po sprawnej akcji wkolejania lokomotywa, nie będąca pod napięciem i bez załączonych akumulatorów, zaczęła zbiegać w kierunku stacji Niedoradz i Nowej Soli. Jak się dowiedział Rynek Kolejowy, maszynista znajdował się w kabinie do momentu, gdy lokomotywa zaczęła zbiegać z prędkością 15 km/h. Wówczas wyskoczył z niej (nie wiemy nic o próbie zatrzymania maszyny). Ta zatrzymała się po przejechaniu 14 kilometrów, 2 kilometry przed Nową Solą. Informacje te potwierdził nam rzecznik prasowy PKP Intercity. W czasie zjazdu elektrowozu rogatki na całej trasie jej przebiegu miały być opuszczone. Dla pasażerów IC Światowid zorganizowano autobusową komunikację zastępczą. Czasami trudno wyobrazić sobie scenariusze ciekawsze od tych, które pisze życie, możemy jednak cieszyć się, że w związku z tym incydentem nikomu nic się nie stało. Bardzo nietypowe zdarzenie bada już specjalna kolejowa komisja wypadkowa. (Rynek Kolejowy)

Komentarze