Łódzkie MPK odebrało ostatnie Swingi

Z niemal dwumiesięcznym opóźnieniem Pesa dostarczyła łódzkiemu przewoźnikowi ostatnie zamówione przez niego wagony 122NaL. Niedotrzymanie terminu jest tłumaczone trudną sytuacją finansową producenta. Wysokość naliczonych przez MPK kar umownych pozostaje nieznana. Z powodu przebudowy al. Śmigłego-Rydza na stałej trasie linii 14, z myślą o której MPK kupiło nowy tabor, pojazdy kursują na linii 12. Można też spotkać je na linii 10, na której zadebiutował dziś wagon o numerze taborowym 1892. Ich stan techniczny nie budzi zastrzeżeń przewoźnika. – Pierwszy z dostarczonych wagonów przejechał bez większych problemów już prawie 50 tysięcy kilometrów. Jesteśmy zadowoleni z tej serii. To model dość prosty z punktu widzenia obsługi serwisowej – mówi zastępca kierownika zajezdni tramwajowej nr 1 przy ul. Telefonicznej Marcin Zienkowski. Odbiory końcowe zostaną jednak podpisane po bezawaryjnym przejechaniu przez wszystkie wagony określonej liczby kilometrów w ruchu liniowym. Ostatnie dwa wagony nie osiągnęły jeszcze wymaganego przebiegu. 12 wagonów Pesa 122NaL Swing zamówiono w kwietniu ubiegłego roku. Umowa przewidywała ich dostawę do połowy roku bieżącego. Pierwsze egzemplarze były dostarczane zgodnie z harmonogramem, jednak ostatnie 3 wagony dotarły do Łodzi znacznie po terminie. Prezes MPK Zbigniew Papierski w rozmowie z Transportem Publicznym na kilka dni przed terminem nie wykluczał, że dostawy mogą przeciągnąć się aż do początku 2019 r., i zapowiadał żądanie od Pesy kar umownych. Według przeprowadzonej wtedy wstępnej symulacji wysokość roszczeń mogła wynosić między 200 a 300 tysięcy złotych za miesiąc opóźnienia. Tak pesymistyczne przewidywania jednak się nie sprawdziły. – Kontrakt został zrealizowany. To nasz sukces – ocenia prezes. Dokładnej kwoty naliczonych producentowi kar jednak nie ujawnia, powołując się na wspomniany fakt niedokonania odbiorów końcowych dwóch ostatnich wagonów. – Nie chcemy też pogrążać przed mediami naszych partnerów biznesowych. Pesa pokonała trudności finansowe i od tej pory wszystko powinno przebiegać normalnie – twierdzi. Nie powinno też być problemów z rozliczeniem pozyskanych na zakup wagonów funduszy unijnych (74% wartego 99,6 milionów złotych kontraktu). Z problemami technicznymi borykają się natomiast niektóre wagony z poprzedniej dostawy. Cztery Swingi dostarczone na przełomie 2015 i 2016 r. mają problem z zacierającymi się łożyskami w kołach. Zostały one wyłączone z eksploatacji. MPK złożyło reklamację i czeka na jej rozpatrzenie. Prezes Papierski nie wyklucza, że w przyszłości lepszym rozwiązaniem mogłaby okazać się współpraca z innym dostawcą. Producent kolejnych wagonów, prawdopodobnie o zmienionej konstrukcji (z wózkami skrętnymi), musi jednak zostać wyłoniony w przetargu. Pytany o odniesienie do przypadku MPK Kraków, które po złych doświadczaniach z Pesą nie podpisało z nią kolejnego kontraktu, odpowiada, że nie jest to przykład adekwatny. – To Pesa nie podpisała umowy, nawet jeśli przewoźnik ją do tego zniechęcił – wyjaśnia. (Rynek Kolejowy)

Komentarze