Na tory wróciło Pendolino uszkodzone w Modlinie

7 kwietnia miną 2 lata od kiedy doszło do katastrofy kolejowej w Ozimku pod Opolem. W wyniku zdarzenia poważnie uszkodzony został pociąg zespolony Pendolino z numerem 002. Do dziś nie został naprawiony i nie wiadomo nawet kiedy to się stanie. Z końcem marca na tory wrócił natomiast ED250, który uległ wypadkowi jesienią 2017 roku w Modlinie. Obietnic wysyłki uszkodzonego ED250-002 do Włoch „w ciągu kilku tygodni” było już bardzo wiele. Jedną z pierwszych usłyszeliśmy w drugiej połowie listopada 2017. – Sądzimy, że uda się to zorganizować w ciągu następnych tygodni – mówił wtedy Marek Chraniuk, prezes PKP Intercity, ale zupełnie nic to nie zmieniło w sytuacji samego pojazdu. Pół roku później, w maju 2018 roku, rzecznik PKP Intercity informował już tylko, że „transport uszkodzonego pod Ozimkiem pojazdu ED250-002 do włoskiej fabryki Alstom w Savigliano będzie możliwy po zakończeniu wszystkich procedur prawnych”. W listopadzie 2018 roku pisaliśmy, że PKP Intercity i Alstomowi w końcu porozumiały się w sprawie naprawy uszkodzonego ED250. Strony ustaliły, ze naprawa kosztować będzie 8,5 mln euro netto, czyli przeszło połowę ceny nowego pojazdu. – Przekazanie pojazdu do Alstomu planowane jest w grudniu 2018., a czas naprawy będzie wynosił 584 dni od chwili przekazania ED250-002 wykonawcy do naprawy – powiedziała rzeczniczka PKP Intercity, Agnieszka Serbeńska. Niestety, Trzeci termin wysyłki pociągu do naprawy nie okazał się dla przewoźnika wiążący. Zniszczony pociąg jak stał, tak stoi w warszawskiej bazie przewoźnika, ukryty przed oczami osób postronnych. Dlaczego dotąd nie wysłano pociągu do włoskiego Savigliano? – Przesunięcie w czasie wynikało pierwotnie z konieczności wykonania dokładnych prac w zakresie szacowania strat i zbadania wszystkich uszkodzonych elementów. Po ich wykonaniu i zawarciu stosownej umowy z firmą Alstom, producent taboru rozpoczął przygotowania do zapewnienia transportu uszkodzonego członu pojazdu ED250-002 do Włoch. Przełom IV kwartału ub. r. i pierwszego br. okazał się niemożliwym terminem do zrealizowana transportu ze względu na trudne warunki pogodowe, w tym zalegający śnieg, na trasie przejazdu pojazdu niskopodwoziowego, na którym będzie transportowany uszkodzony człon. PKP Intercity jest odpowiedzialne w całym procesie za dostarczenie pojazdu z terenu Olszynki Grochowskiej do Rembertowa, gdzie nastąpi załadunek uszkodzonego członu na platformę niskopodwoziową. Za transport członu do miejsca naprawy odpowiada Alstom. – napisała w odpowiedzi na nasze pytania Agnieszka Serbeńska, rzecznik PKP Intercity. – Pojazd ED250-002 zostanie przetransportowany do włoskiego Savigliano na początku drugiego kwartału bieżącego roku – wyjaśnia Agnieszka Serbeńska.Biorąc pod uwagę deklarowany czas naprawy (584 dni) i to, że mamy kwiecień, nie ma najmniejszych szans, że pociąg wróci do ruchu od początku obowiązywania nowego rozkładu jazdy w grudniu 2019 roku. Co więcej: Prawdopodobnie nie będzie to też możliwe od rozkładu jazdy 2020/2021, który zaprezentowany zostanie w grudniu 2020, choć umowa z listopada 2018 wskazuje na rok 2020, jako ten, w którym Pendolino z numerem 002 wróci na tory z pasażerami. Warto przypomnieć w tym miejscu historię czeskiego Pendolino, które ciężkiemu wypadkowi po zderzeniu z polską ciężarówką uległo w lipcu 2015 roku. W wypadku tym zginęły 3 osoby, a 17 zostało rannych. Rozbity pojazd został naprawiony i jeździ z pasażerami od lutego 2018. Od momentu wypadku do powrotu pociągu na tory minęło 31 miesięcy, a České dráhy były za tak długi czas mocno krytykowane w prasie. Naprawa polskiego pojazdu, pomimo problemów z dostępnością składów zespolonych w PKP Intercity, potrwa znacznie dłużej. (Rynek Kolejowy)

Komentarze