Od stycznia do końca czerwca br. POLREGIO przewiozło ponad 48 mln pasażerów


Pasażerowie coraz chętniej korzystają z usług POLREGIO – potwierdzają to najnowsze dane Urzędu Transportu Kolejowego za pierwsze sześć miesięcy bieżącego roku. Spółka nie tylko utrzymała pozycję lidera przewozów pasażerskich, ale także zwiększyła swoją przewagę nad pozostałymi przewoźnikami. Rok 2022 był niezwykle udany dla POLREGIO, które poradziło sobie ze wszelkimi trudnościami związanymi zwłaszcza z pandemią COVID-19, a wyniki przewozowe zaczęły nawiązywać do rekordowego dla całej kolei roku 2019. Wygląda na to, że 2023 będzie jeszcze lepszy, a spółka ma realną szansę na przebicie bariery 100 mln pasażerów. Od stycznia do końca czerwca br. POLREGIO przewiozło ponad 48 mln pasażerów, co stanowi wzrost aż o niemal 8 mln w stosunku do analogicznego okresu w roku 2022. Jednocześnie największy polski przewoźnik regionalny zwiększył swój udział w ogólnopolskim rynku przewozów pasażerskich z 25,5% do 26,5%. Względem liczby przewiezionych pasażerów POLREGIO uplasowało się przed PKP Intercity (30,78 mln pasażerów) oraz Kolejami Mazowieckimi (30,51 mln). Rekordowym miesiącem badanego zestawienia był maj 2023 r., kiedy to z pociągów POLREGIO skorzystało ponad 8,5 mln osób.
Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani wynikami, jakie opublikował Urząd Transportu Kolejowego. To, że podróżni coraz chętniej korzystają z kolei, w tym z usług POLREGIO, to dla nas potwierdzenie, że ciężka praca wszystkich naszych pracowników przynosi efekty. Cieszy również to, że jesteśmy najdynamiczniej rozwijającym się przewoźnikiem w kolejowych przewozach pasażerskich. Codziennie pracujemy nad nowymi rozwiązaniami w obszarze taboru i technologii, by nasze usługi były maksymalnie przyjazne dla pasażerów. Kolej jest najbardziej ekologicznym i często najbardziej dostępnym cenowo środkiem transportu. Pracujemy z samorządami wojewódzkimi jako organizatorami przewozów nad tym, żeby stale rosła również dostępność transportu kolejowego w regionach – powiedział wiceprezes POLREGIO, Marcel Klinowski.

Komentarze